Jeśli ktokolwiek z Państwa zastanawiał się, tak jak ja, kim był Zygmunt Moczyński, którego imię i nazwisko
spotkać można na tabliczce nazwy ulicy w Toruniu, należało przyjść w piątek, 4 listopada do Sali Patio Urzędu Marszałkowskiego. Spotkanie z panią prof. Lidią Smentek w ramach działalności sekcji turystyki krajowej i zagranicznej w cyklu „Śladami historii i zabytków” wszystko wyjaśniło.
To był kompozytor m.in. Hymnu Pomorza, dyrygent, organista, nauczyciel muzyki, animator życia muzycznego
w międzywojennym Toruniu, patriota, konspirator, torturowany i zastrzelony w Palmirach. Opowieść o nim była barwna, przepełniona szczerą emocją i osobistymi wspomnieniami o człowieku i jego rodzinie. Prof. Lidia Smentek jest fizykiem, wykładowcą akademickim, a więc jej relacja wsparta była precyzyjnymi informacjami, pokazem dokumentów sprzed lat i rzecz jasna stanowiła wynik osobistych poszukiwań i badań w archiwach, bibliotekach i szkołach, z którymi Moczyński w przeszłości był związany. Droga życia i działalności Zygmunta Moczyńskiego wiodła od Bydgoszczy przez Paradyż, Koźmin, Berlin, Rogoźno do Torunia. Nasze miasto zawdzięcza mu nie tylko ożywione życie muzyczno-artystyczne, był m. in. twórcą chóru DZWON, ale także godną podziwu postawę antyhitlerowską, był współzałożycielem BATALIONU ŚMIERCI.
Piątkowe spotkanie w wypełnionej po brzegi Sali Patio, bardzo pięknie uświetnił występ Chóru LUTNIA, dyrygowany przez panią Agnieszkę Brzezińską.
Na koniec dodam jeszcze, że wyjdzie niebawem książka Lidii Smentek, „Zygmunt Moczyński. Podróż do żródeł”.
KK
Publikacja 7 listopada 2016